Sign In
We'll never share your email with anyone else.
Reset Password

Enter your email address and we'll send you a link to reset your password.

Back to Sign In
Poster Agenci NCIS Sezon 1 Nieśmiertelny 2003

Agenci NCIS Sezon 1 Nieśmiertelny 2003

U wybrzeży wysp Bahama zostaje znalezione ciało marynarza. Agenci Służb Śledczych dowiadują się, że na pokładzie statku USS Foster brakuje 19-letniego członka załogi - Russella MacDonalda. Gibbs, Tony i Kate przesłuchują pozostałych marynarzy. Okazuje się, że zmarły był technikiem komputerowym w centrum informacji bojowej. Gibbs przeszukuje rzeczy Russela i znajduje książkę o sztuce walki mieczem. Ducky bada zwłoki i odkrywa, że marynarz był przywiązany łańcuchem do ciężarka, który najprawdopodobniej ściągnął go pod wodę. Abby odnajduje zapiski, które świadczą o tym, że zmarły marynarz brał udział w grze komputerowej, w którą grał z kimś przez Internet. Abby odnajduje grę "Nieśmiertelni", która tak pochłonęła młodego marynarza i uzyskuje informacje na temat pozostałych graczy. Okazuje się, że jego przeciwnikiem była osoba, która znajdowała się na pokładzie tego samego statku. Śledztwo ujawnia, że Russel i jeszcze inny marynarz - Ron Zuger - zakupili w jednym z portów prawdziwe miecze. Po przesłuchaniu Rona, agenci dowiadują się, że gracze postanowili przenieść grę komputerową do rzeczywistości i toczyli ze sobą prawdziwe pojedynki na miecze. Russelowi pomieszała się rzeczywistość z fantazją i stał się bardzo niebezpieczny. Ron był przekonany, że ich potyczki to tylko gra, ale jego przeciwnik odbierał to zupełnie inaczej i chciał zabić swojego rywala. Ron musiał się ratować i zażądał, aby Russel udowodnił swoją nieśmiertelność - wyskoczył do morza wraz ze swoim mieczem i dopłynął do brzegu obciążony balastem. Obłąkany Russel, przekonany o swojej nieśmiertelności, zgodził się podjąć tę próbę. Pamiętnik zmarłego marynarza ujawnia, że planował on również zabić swojego dowódcę i podłożył na statku bombę.

Pobieranie : MKV
Pobieranie : MP4

Podobieństwa

Zalecenia

PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY PAKHOY